Zapraszam do zerknięcia na moją ostatnią sesję... pierwszą końską sesję..jak na osobę,która zwykle trzyma się w co najmniej dwumetrowej odległości od tych okutych kopyt, mogę powiedzieć, że jestem z siebie dumna - przeżyłam;)) może to zasługa przyjaznego konika o imieniu Kalina;))